wtorek, 5 lipca 2016

Czasami człowiekowi wydaje się, że ma tylu ludzi-przyjaciół. I faktycznie nimi są. Ale.. Jak się rozmawia? Jak powiedzieć, że coś cię trapi?


Jestem świetna w
Udawaniu
Udawaniu kogoś
Kogoś wesołego, szczęśliwego
Z zewnątrz
Wewnątrz smutna
Rozpacz
Krzyk i zawód
Och, ból fizyczny
Nie zadany przeze mnie
Ale jest taki przyjemny
Pozwala na chwilę
Chociaż króciutką
Oderwać się
Od psychiki
Potem znów to samo
Brak odwagi
Pragnienia
Marzenia
Nie
Zamknięcie się na ludzi
Na uczucia, na wszystko
To rozwiązanie
Złe, ale dobre
Zaczerpnięcie tlenu
Ha, nic nie zmienia
Wszyscy śpią
Jak zwykle nieświadomi
Nieświadomi tego, że
Że pod progiem
Przy progu
Kuli się
Coś

To Coś
Jest malutkie
Jest cichutkie
Cichutkie, ale głośne
Niby wszyscy widzą
A jednak nie

Marzy
Przez co cierpi
Myśli
Przez co cierpi
Kocha
Przez co cierpi
Żyje
Przez co cierpi

Ale przecież
Kocha swe życie
Jednocześnie nienawidząc
Co to ma znaczyć?
Nikt nie wie
Nie powie
Z dnia na dzień
Coraz więcej smutku
Mimo tyle radości
Coraz więcej smutku

Z dnia na dzień
Miłość, zbyt bardzo
Wymuszona
Trująca

Nie mam zaufania
Już do nikogo
Z kim porozmawiać
Jeszcze więcej smutku

A kiedy widzę
Uśmiechy wokół mnie
Jak mam nie udawać
że jestem szczęśliwa?

Może kiedyś
A może nie
Wyrzucę to z siebie
To, co mnie nęka

Spojrzę prawdzie w oczy
Postawię się światu
I wreszcie ja wygram
I będę szczęśliwa